Nieuzasadnione wychłodzenie kończyn może sygnalizować poważniejsze kłopoty zdrowotne:
- Niedociśnienie tętnicze (poniżej 90/60 mmHg). By kończyny były ciepłe, musi dotrzeć do nich odpowiednia ilość krwi. Niskie ciśnienie niestety to utrudnia. Kończyny mogą szybciej tracić ciepło niż być w niezaopatrywane.
Należy mierzyć ciśnienie. Jeśli często spada poniżej normy, należy udać się do lekarza, ponieważ niedociśnienie może świadczyć o problemach krążeniowych.
- Niedoczynność tarczycy. Jednym z objawów tej choroby jest nietolerancja zimna i nadmierne marznięcie. Jeśli zauważysz u siebie tendencję do marznięcia i wychłodzenie kończyn (zwłaszcza dłoni), którym towarzyszy senność i przybieranie na wadze, zrób badanie krwi i skontroluj hormony tarczycy.
- Anemia. Zwykle wychłodzeniu kończyn towarzyszy wtedy uczucie ciągłego zmęczenia, kołatanie serca, bladość skóry, osłabienie włosów i paznokci. By potwierdzić bądź wykluczyć podejrzenie anemii, wystarczy zrobić podstawowe badania krwi.
- Zmiany w kręgosłupie. Mogą prowadzić do nacisku na nerwy – a to może powodować uczucie wychłodzenia, drętwienie i mrowienie w kończynach. Konieczna jest wizyta u ortopedy.
Co rozgrzeje kończyny?
- Regularny ruch, gdyż pobudza krążenie. W ciągu dnia rób kilkuminutowe przerwy, wykonaj kilka przysiadów, wymachuj rękami, pokręć stopami. Jeśli masz siedzącą pracę, zainwestuj w specjalne ocieplacze na stopy.
- Spróbuj kąpieli stóp. Napełnij wannę chłodną wodą tak, by sięgała do połowy łydek. Powoli zamocz nogi i podrepcz kilka-kilkanaście minut. Po zabiegu osusz stopy i posmaruj rozgrzewającym balsamem. Koniecznie jedz dwa-trzy ciepłe posiłki w ciągu dnia.
- Rozcieranie, masowanie, najlepiej przy użyciu maści rozgrzewającej. Czynne substancje z maści w połączeniu z uciskaniem i masażem poprawiają ukrwienie kończyn. A masowanie stóp jest doskonałym, rozgrzewającym ćwiczeniem dla dłoni!